poniedziałek, 10 września 2012

Orion - cz.2 - Zadanie

Nasz bohater, w przeciwieństwie do innych herosów zaczął od tego, że się zakochał. Do dziś jednak nie wiadomo, czy wybranką była Merope, córka króla Ojnopiona, czy też jej ogromny posag. Prawdopodobnie i dla jednego jak i dla drugiego Orion zrobiłby wszystko. Król Ojnopion dobrze o tym wiedział. Szybko skojarzył fakty i wpadł na wspaniały pomysł – czemuż by nie mógł postąpić śladami swojego idola Eurysteusza i zadać temu żądnemu przygód młodzieńcowi jakiegoś niebywale trudnego zadania? O, to by stwarzało królowi wspaniałe perspektywy. Stałby się równie sławny jak Eurysteusz, występowałby we wszystkich czarnych listach i spisach królów przeklętych jako niezrównany geniusz i pogromca młodocianych bohaterów! Długo myślał z zapałem nad jakąś bardzo trudną pracą, aż wreszcie wymyślił.
Kochany pamiętniczku!
Ostatnio coś dzieje się z tatusiem. Do nikogo się nie odzywa i ciągle chodzi po pokoju i wykrzykuje dziwne słowa: „Eureka! Mam!”, albo: „A niech to! To nie to!” I jak ktoś mu przeszkodzi, to na niego  wrzeszczy. Ostatnio zrobił mi awanturę, że taka duża panna jak ja (a mam tylko21 lat) powinna przeczytać w życiu choć jedną książkę, a nie wciąż siedzieć z lalkami. A przecież to nieprawda, że żadnej książki nie czytałam. Ostatnio tata zaczął być tak strasznie zadowolony, że bez przerwy śpiewał i nawet dał mi nowy pierścionek, a takie jego zachowanie jest bardzo rzadkie. Wczoraj tata wyciągnął z szafy jakiś okropny płaszcz, wizytowy podobno, i robiąc dumną minę ruszył do Sali Tronowej. Potem zawołał mnie i kazał usiąść obok siebie. Przed tronem stał jakiś pan i wgapiał się to we mnie, to w tatę. Tata widocznie go nie lubił, bo patrzył na niego bardzo nieprzyjemnie.
Okazało się, że ten pan nazywa się Orion i chce mnie poślubić. Wcale mi się nie podobał, ale tata widocznie już postanowił, że za niego wyjdę, bo nawet na mnie nie spojrzał, tylko od razu rozpoczął przemowę. Brzmiała mniej więcej tak:
-Drogi młodzieńcze! Pragniesz poślubić Merope. Czy zdajesz sobie sprawę, że mam prawo żądać od ciebie wykonania jakiegoś zadania, poprzez które dowiedziesz, że jesteś wart poślubienia jej? Nie przerywać mi! Widzę oto przestrach na twojej twarzy. Tak, nie będzie to łatwe zadanie, lecz jeśli tego dokonasz, będziesz mógł posiąść sławę, chwałę i pół królestwa wraz ze stojącą tu moją córką. Nie przerywać mi! Oto moje zadanie: musisz zabić wszystkie dzikie zwierzęta i potwory z mojego kraju, nie przerywać mi, mówię po raz ostatni!, a ich skóry przynosić do pałacu codziennie – póki nie dowiedziesz, że w kraju nie ma ani jednego potwora i ani jednego dzikiego zwierzęcia, powtarzam, ani jednego. Jak jeszcze raz przerwiesz mi moją przemowę, to odprawię cię z kwitkiem! Wtedy będziesz mógł poślubić Merope, zrozumiano? Howgh! Teraz możesz mówić.
Jak się można było spodziewać, Orion ukłonił się i wyszedł bez słowa – widocznie i jego wyczerpała przemowa taty. Kiedy Orion sobie poszedł, tata patrząc za nim wzruszył pogardliwie ramionami i uśmiechnął się do swojej córeczki.
-Ładnie się tatuś z nim rozprawił, co? Już tu nie wróci. A teraz chodźmy na obiad.
Niestety, Oriona nie pozbyliśmy się tak łatwo. Przez cały tydzień przynosił do pałacu różne skóry, z wyzywającym uśmiechem skierowanym do tatusia. Ciekawe, co będzie dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz