poniedziałek, 10 września 2012

Orion - cz.3 - Zemsta

Co było dalej? No cóż. Orion, jak wiemy po otrzymaniu dość deprymujących warunków jego zaślubin nie siedział, biadoląc nad swoim losem i wzywając na pomoc mrówki, co chętnie czynią bohaterowie „Baśni z dalekich wysp i lądów”, lecz wziął się żwawo do pracy. Przynosił skóry zabitych zwierząt nie tylko przez pierwszy tydzień, ale również przez następne kilkanaście. Zadowolony król Ojnopion gratulował sobie w duszy sprytu, o niebo większego od sprytu diabelskiego króla Eurysteusza, który zamiast skutecznie odpotworzyć swoją krainę, spełniał zachcianki swojej córeczki, ganiając Heraklesa po złote jabłka, czy pas Hipolity. Teraz ten oto Orion wykonuje bez szemrania swoją pracę, a on, geniusz Ojnopion i tak zabroni mu poślubić Merope, żeby wykorzystać swoją broń na innych herosach!
Stało się dokładnie jak chciał król. Kiedy dumny Orion oznajmił, że zabił wszystkie zwierzęta, chytry król zaprotestował, kłamiąc jak najęty o potworach, które jakoby widział w lesie i kategorycznie odmówił zgody na ślub. Nie docenił jednak Oriona, który bardzo się zdenerwował i zagroził mu śmiercią, a że był nie tylko przystojny, ale i silny, Ojnopion wycofał się do komnat, nie poniechując jednak zemsty.
W nocy mściwy król zakradł się do komnaty Oriona i śmiejąc się okrutnie, szyderczo i złowieszczo wykłuł śpiącemu oczy. Nie mam pojęcia, dlaczego ograniczył się tylko do czegoś takiego, zamiast tradycyjnie przebić go mieczem. Ja osobiście taką łaskę uważałabym z wystarczający powód do radości, ale o dziwo Orion nie był wcale zadowolony. Kiedy złorzeczenia pod adresem diabelskiego Ojnopiona nic nie pomogły, zrezygnowany bohater zwlókł się z łóżka, by…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz