poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Deukalion i Pyrra - cz.4 - Skutek

…Kiedy wreszcie łódź osiadła na jakiejś górze, staruszkowie rozprostowali kości, zdrętwiałe od długiego siedzenia w łódce i zabrali się do wykonywania polecenia danego im przez Prometeusza. Z kamieni rzucanych przez Pyrrę powstawały kobiety, a z tych rzucanych przez Deukaliona – mężczyźni. Kiedy oboje się odwrócili, widok tylu osób nie zdziwił się wcale – przecież tak bywa w mitach. Uczyli potem stworzonych przez siebie ludzi różnych rzemiosł i nauk, aż w końcu ci stworzyli wioski, osady i miasta, i w końcu ziemia znów była zamieszkana przez lud pochodzący od tamtych mężczyzn i kobiet stworzonych z kamienia.
KONIEC
Właściwie można by tak napisać, bo wszystkie wersje mitów o Deukalionie i Pyrrze kończą się w tym miejscu, ale do czego jest wyobraźnia? Można dopowiedzieć tę historię.
Bogowie, którzy właśnie mieli ukazać się w świetle nastrojowych lampek, osnuci zielonkawym dymem, by łaskawie oświadczyć biednym, zagubionym staruszkom, co mogą zrobić, zobaczyli tłumy kobiet i mężczyzn właśnie narodzonych z kamieni. Byli wściekli, ale na szczęście nie domyślili się, kto dał Deukalionowi tą radę, bo wtedy Prometeusz miałby się z pyszna. Ostatecznie nie było aż tak źle, bo życie odradzało się na nowo, z pięknymi perspektywami na przyszłość. Jedynym niezadowolonym był Posejdon, bo właśnie wysuszono bezkresny ocean, którego mógł być panem, co by pozwalało mu być lepszym od Dzeusa, czego pragnął przez całe długie życie.
A Deukalion i Pyrra umarli, kiedy nadszedł kres ich dni, zadowoleni, że są w mitologii.
NAPRAWDĘ KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz